Poszukiwanie nowych form narracji
Jak Niemcy podchodzą do swojej przeszłości? Przybysze z zagranicy podążają śladami historii Niemiec XX wieku.
Mirza Mešković jest przekonany o tym, że w tym budynku i jego wnętrzach unosi się specyficzna aura historii, która się tutaj wydarzyła. Jest Bośniakiem i członkiem-założycielem oraz zastępcą dyrektora Muzeum Ludobójstwa w Sarajewie, małej instytucji finansowanej ze środków prywatnych, która ukazuje okropności wojny domowej w Jugosławii. „Zwiedzający często przychodzą do mnie i mówią, że są przeświadczeni o tym, że w tej czy innej sali musiało wydarzyć się coś złego.“ Nie jest w stanie ani tego potwierdzić, ani też wykluczyć. „Być może takie odczucia wyzwala po prostu moc, która promieniuje tutaj z eksponatów wystawy.“
W tej chwili Mešković sam zatrzymuje się po środku robiącej ogromne wrażenie wystawy i poddaje się jej oddziaływaniu. W ramach programu zwiedzania opracowanego przez RFN jakiś czas temu wraz z 15 innymi osobami z różnych krajów uczestniczył w podróży do Berlina i Drezna. Tematem tej podróży było podejście Niemiec do własnej historii XX wieku. Jednym z punktów programu było zwiedzanie dawnej Centrali Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego NRD w berlińskiej dzielnicy Lichtenberg, częściowo przekształconej w muzeum. Dyrektor muzeum z Sarajewa jest pod wrażeniem: „Zwiedzającym udostępniono tutaj bardzo wiele dobrze przygotowanych eksponatów. Ponadto jest to prawdziwe miejsce wydarzeń historycznych, gdzie można poczuć atmosferę i ducha centralnego aparatu władzy dyktatury.“
Zwiedzający uświadamiają sobie również, że sprawującym władzę w NRD bardzo zależało na określonym sposobie narracji, który miał na celu wpojenie społeczeństwu przeświadczenia o wyższości ustroju socjalistycznego nad wszystkimi innymi formami rządów. Podczas dyskusji z udziałem Christiane Brandau, prowadzącej badania nad podręcznikami szkolnymi dla Instytutu im. Georga Eckerta, omawiano, jak duża jest do dziś na świecie siła perswazji pewnych form narracji, i że warto zastąpić ją nową, bardziej zróżnicowaną perspektywą.
Wspólny podręcznik dla Polski i Niemiec
Brandau uważa, że podręczniki szkolne, w tym zwłaszcza do nauki historii, mają kluczowe znaczenie dla kształtowania poczucia określonej tożsamości narodowej. Tymczasem wiedza o pewnych wydarzeniach bywa często w różnych krajach przedstawiana w bardzo odmiennie. Instytut im. Eckerta opracował wspólny polsko-niemiecki podręcznik do historii, by m. in. wskazywać właśnie na takie różnice. „Gdybyśmy na przykład zapytali Niemców o bitwę pod Grunwaldem /niem.Tannenbergiem/, prawie nikt nie wiedziałby, o co chodzi.“ Dla Polaków natomiast ta bitwa z początków XV w. ma rangę kluczowego wydarzenia, tworzącego poczucie tożsamości narodowej. Wtedy to (tak brzmi narracja historyczna) Polska odniosła decydujące zwycięstwo nad swoim odwiecznym wrogiem - Niemcami. „To historia, którą w Polsce zna dosłownie każde dziecko.“
Dziennikarzowi Samuelowi Kayode z Nigerii kojarzy się to z pewnym bardzo skrajnym przykładem z RPA. „Jeszcze we wczesnych latach 1990. nauczano tam w szkołach, że biali i czarni zasiedlili ten kraj w tym samym czasie, i że wobec tego mówienie o czymś takim jak apartheid byłoby zasadniczo błędne.“
Afryka, a właściwie wspólna historia Niemiec i Afryki, była tematem rozmowy Hermanna Parzingera, przewodniczącego Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego i dyrektora-założyciela Forum Humboldta, z uczestnikami spotkania w świeżo odrestaurowanym berlińskim Zamku Miejskim. Forum pomyślane jako miejsce spotkań kulturalnych wzbudziło niedawno kontrowersje w związku z planowaną wystawą eksponatów pochodzących z muzeów etnologicznych. Zdaniem krytyków ten, kto wystawia przedmioty o często niejasnym pochodzeniu kolonialnym, musi konsekwentniej niż w Niemczech zmierzyć się również z własną kolonialną przeszłością. Jak podkreśla Mnyaka Sururu Mboro z pozarządowej organizacji „Berlin Postkolonial“, Niemcy nie przeprosiły na przykład do dziś oficjalnie za zbrodnie w dawnej kolonii Niemieckiej Afryki Południowo-Zachodniej, dzisiejszej Namibii.
Strony są jednak ogólnie zgodne co do konieczności przejrzystszego przedstawiania kolonialnej historii Niemiec i wykorzystania potencjału forum do porozumienia między narodami. „Celem jest nawiązanie dialogu z krajami pochodzenia eksponatów na temat wspólnej, często trudnej historii, ale również wykorzystanie szansy na wypracowanie nowych sposobów opowiadania o tym “ - oświadczył Parzinger.