Przejdź do głównej zawartości

Wojna uderza w kobiety i dzieci

Manuela Roßbach z inicjatywy „Akcja Niemcy Pomagają” (Aktion Deutschland Hilft) opowiada o jednej z największych niemieckich akcji pomocowych ostatnich dziesięcioleci.

Rozmawiał: Martin Orth, 27.03.2022
Dziecko na granicy ukraińsko-rumuńskiej
Dziecko na granicy ukraińsko-rumuńskiej © World Vision

Jak przedstawia się Państwa sytuacja, czyli sytuacja sojuszu niemieckich organizacji pomocowych?
Obecnie wszystkie 21 organizacji należących do naszego sojuszu prowadzi akcje pomocy humanitarnej dla ludności w Ukrainie i poza jej granicami. Pomoc podzielona jest na trzy regionalne segmenty: w Ukrainie, w krajach sąsiadujących oraz w Niemczech. W Ukrainie i w krajach sąsiadujących z nią można znaleźć klasyczne oferty pomocy w postaci środków medycznych, wody, żywności, pakietów higienicznych, tymczasowych kwater, w których częściowo oferowana jest opieka psychospołeczna, będąca ogromną pomocą dla uchodźców. Z kolei w Niemczech trwają przygotowania do utworzenia ośrodków recepcyjnych. Tutaj pomocnice i pomocnicy z naszych organizacji sojuszniczych przygotowują się na kolejne napływy uchodźców, dlatego pomoc jest tam również bardzo dobrze przygotowana i rozdzielana. Przygotowujemy się do akcji pomocy doraźnej, która będzie trwała jeszcze przez długi czas.

Niektóre dzieci przychodzą całkiem same.
Manuela Roßbach, dyrektorka zarządzająca inicjatywy „Akcja Niemcy Pomagają”

Uciekają przede wszystkim kobiety i dzieci...
Tak, wojna uderza z całą mocą w dzieci. Setki tysięcy osób chcą uciec przed wojną na Ukrainie. Ponieważ mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat muszą pozostać w kraju ze względu na powszechną mobilizację, trudy ucieczki mogą podejmować głównie kobiety, dzieci i osoby starsze. Są one szczególnie zdane na naszą opiekę. I my się o to troszczymy: World Vision założyła na granicy rumuńsko-ukraińskiej centra ochrony dzieci. Dziewczynki i chłopcy znajdują tam spokój i bezpieczeństwo, mogą się bawić, wykonywać robótki ręczne i uczyć się. Niektóre dzieci przychodzą całkiem same. Joannici odebrali z polskich szpitali 65 ciężko chorych ewakuowanych dzieci i członków ich rodzin i przywieźli ich do Niemiec. Obecnie otrzymują oni niezbędną pomoc medyczną w niemieckich szpitalach – to tylko dwa przykłady z wielu.

Manuela Roßbach, szefowa „Akcji Niemcy Pomagają”
Manuela Roßbach, szefowa „Akcji Niemcy Pomagają” © Aktion Deutschland Hilft/Tobias Koch

Ilu osób dotyczy problem?
Według OCHA ONZ skutki wojny dotknęły 18 milionów ludzi na Ukrainie, a 12 milionów potrzebuje obecnie pomocy humanitarnej. Od początku konfliktu uciekło ponad 3 miliony ludzi. Znaczna ich część schroniła się w Polsce. Dziesiątki do setek tysięcy osób przybyły również na Węgry, Słowację, do Rumunii i Republiki Mołdowy (Mołdawia). Według oficjalnych danych do tej pory w Niemczech przebywa ponad 200 tys. uchodźców z Ukrainy. ONZ spodziewa się nawet do 10 milionów uchodźców i ostrzega przed prawdopodobnie największym kryzysem uchodźczym w Europie w tym stuleciu.

Jak ocenia Pani solidarność w Niemczech?
Od początku wojny ogarnęła nas wielka fala solidarności, która trwa do dziś. Gotowość do przekazywania darowizn jest już wielokrotnie wyższa niż w przypadku innych katastrof. Jest ona porównywalna z pomocą udzieloną po katastrofach „Tsunami 2004” i „Powódź 2021”. Jednocześnie inne kryzysy, takie jak głód w Jemenie, wojna w Syrii czy susza w Afryce, pozostają w cieniu. Tutaj umierają z głodu i pragnienia dzieci, kobiety i mężczyźni. Nie możemy zapomnieć o tych ludziach i pilnie potrzebujemy środków, aby również tutaj móc kontynuować pomoc humanitarną.

© www.deutschland.de

You would like to receive regular information about Germany? Subscribe here:

Dieses YouTube-Video kann in einem neuen Tab abgespielt werden

YouTube öffnen

Treści stron trzecich

Używamy technologii YouTube do osadzania treści, które mogą gromadzić dane o Twojej aktywności. Sprawdź szczegóły i zaakceptuj usługę, aby wyświetlić tę zawartość.

Otwórz deklarację zgody

Piwik is not available or is blocked. Please check your adblocker settings.