Do opieki do Niemiec
Wielu pracowników opieki w Niemczech pochodzi z Polski. Sprawdziliśmy, dlaczego tak jest i co sprawia, że ta praca jest tak atrakcyjna.
Justyna Baran pochodzi z niewielkiej wsi w pobliżu Bydgoszczy (Bromberg). Po skończeniu szkoły chciała zobaczyć trochę świata i udała się jako au-pair do rodziny w Biedenkopf w północnej Hesji, chociaż nie znała ani słowa po niemiecku. „Nawet »Guten Tag« nie znałam”, mówi dziś płynnym niemieckim ponad 20 lat później. Po zakończeniu pracy jako au-pair Justyna została w Niemczech. Najpierw pracowała w pizzerii. Kiedy jej mama znalazła ogłoszenie agencji pośredniczącej w zatrudnianiu całodobowych opiekunek w domach prywatnych, Justyna zmieniła pracę. „Przez cztery lata opiekowałam się wtedy kobietą w domu, która miała poważną demencję”, opowiada dziś 42-latka. Praca od razu jej się spodobała, dlatego została w tej branży. Koleżanka była opiekunką osób starszych i poleciła jej Caritas, stowarzyszenie społeczne Kościoła Katolickiego w Niemczech. Dla stowarzyszenia Justyna pracuje już od 15 lat, jest zatrudniona na stałe w powiecie Hochtaunus, w międzyczasie uczestniczyła w kilku szkoleniach, ponieważ nie mogła przedstawić kwalifikacji jako opiekunka.
Dlatego Justyna nie może robić zastrzyków ani podawać niektórych leków, nie może też zmieniać opatrunków ran. Ale może pomagać podopiecznym podczas mycia się i ubierania. W swojej pracy lubi codzienny kontakt z ludźmi, którzy zwykle są bardzo wdzięczni za jej wsparcie. „Cieszę się, jeśli ludzie są szczęśliwi, że mogą być jeszcze w domu, a nie w domu opieki”, mówi. To byłaby jedyna alternatywa, gdyby nie było opieki w domu.
Justyna Baran wyszła w międzyczasie za mąż, jest mamą 13-letniej córki i ma niemieckie obywatelstwo. Docenia, że może elastycznie planować swoją pracę, ponieważ jej pracodawca daje matkom możliwości połączenia życia zawodowego i rodzinnego. „Czas pandemii koronawirusa był oczywiście ciężki dla nas wszystkich, ale mimo to mogę polecić mój zawód także innym młodym kobietom”, mówi. Raz w roku Justyna jedzie do Polski, gdzie mieszka jej matka i młodsi bracia. Także jej matka pracuje obecnie jako opiekunka w Niemczech, ale prywatnie w opiece całodobowej, tak jak na początku Justyna. Wtedy jest przez osiem tygodni w domu osoby, którą się opiekuje. „Chętnie przyjeżdża do Niemiec do pracy, ale w międzyczasie zawsze chce wracać do domu”.
Prawie jedna czwarta pracowników opieki pochodzi już z Polski
Wielu opiekunów z Polski pracuje w Niemczech, ponieważ zapotrzebowanie na pracowników jest tu duże, zarówno w opiece stacjonarnej, ale przede wszystkim w ambulatoryjnej. Według prognoz Niemieckiego Instytutu Ekonomicznego do 2035 r. będzie brakować w Niemczech prawdopodobnie 500 000 pracowników opieki. Dodatkowo potrzeba opieki jest coraz większa w cały czas starzejącym się społeczeństwie. Już teraz obsadzenie wolnego stanowiska w opiece zajmuje w Niemczech średnio 212 dni. Osoby z demencją czy pacjenci po udarze, którzy wymagają całodobowej opieki, ponieważ mierzą się z paraliżem i innymi ograniczeniami fizycznymi, oraz stale rosnąca liczba osób bardzo starych wymaga wsparcia w życiu codziennym i opiece medycznej w domu. Według szacunków prawie co czwarty opiekun w Niemczech pochodzi z Polski, a ponad 90 procent personelu opieki z Polski to kobiety.
Ute Sam, właścicielka firmy oferującej prywatną opiekę ambulatoryjną niedaleko Frankfurtu nad Menem zatrudnia 25 pracowników opieki, w tym czterech pochodzi obecnie z Polski. „Mam z nimi bardzo dobre doświadczenia, są bardzo zaangażowani i szybko uczą się niemieckiego”, ocenia. „Ponadto potrafią bardzo dobrze opiekować się osobami starszymi”, co potwierdzają pozytywne opinie klientów. Przyczyną jest między innymi to, że wiele młodych kobiet w Polsce często zajmowało się już w rodzinie dziadkami wymagającymi opieki. W Polsce rodziny znacznie częściej opiekują się osobami starszymi i chorymi niż ma to miejsce w Niemczech. Chociaż Polacy i Polki zazwyczaj nie mają wykształcenia specjalistów opieki, to często dysponują doświadczeniem w opiece nad starszymi, schorowanymi osobami.
Początkowo przez kilka tygodni towarzyszą im podczas opieki wykwalifikowane i doświadczone opiekunki i otrzymują dodatkowe szkolenia. „Ale nawet wtedy nie mogą zrobić wszystkiego”, mówi Sam. Wprawdzie zapotrzebowanie na pracowników opieki jest coraz większe także w Polsce. Ale dla tych, którzy mimo to przyjechali do pracy do Niemiec, liczą się wyższe zarobki i często także bezpieczeństwo stałego zatrudnienia.
Zatrudnienie w Niemczech nie jest problemem pod względem prawnym
Polki i Polacy mogą w Niemczech bez problemu uzyskać stałe zatrudnienie. Co do zasady, osoby z Unii Europejskiej mogą legalnie szukać zatrudnienia, pod warunkiem, że są zameldowane i oficjalnie zatrudnione lub prowadzą działalność gospodarczą. Jeśli mimo to istnieje podejrzenie tzw. fikcyjnej działalności gospodarczej, urząd skarbowy i celny zakładają nieprzejrzysty model biznesowy, którego celem jest zaoszczędzenie składek na wydatki społeczne. Taka fikcyjna działalność gospodarcza pozostaje nielegalna, dlatego profesjonalne agencje pośredniczące w zatrudnianiu personelu opieki z Polski do Niemiec wybierają oficjalne „unijne delegowanie” opiekunów. Powinien na to zwrócić uwagę każdy, kto bierze pod uwagę zatrudnienie w Niemczech za pośrednictwem agencji. Ale oczywiście możliwe jest także zatrudnienie w firmie, takiej jak Ute Sam czy organizacji typu Caritas. W określonych warunkach ludzie mogą przyjechać do Niemiec także w celu zdobycia wykształcenia. W tym celu obywatele UE nie potrzebują specjalnego statusu pobytu. Wsparcie oferuje portal Make it in Germany.
Język niemiecki w szkole jest zaletą przy szukaniu pracy
Także z tego względu, że język niemiecki jest oferowany do wyboru jako przedmiot obowiązkowy w wielu szkołach, polscy pracownicy opieki mają przewagę nad specjalistami z innych krajów. Profesjonalne agencje pośrednictwa kładą zazwyczaj nacisk na dobrą znajomość języka. Ale jest też wiele możliwości, aby nauczyć się języka w Polsce.
Justyna Baran także miała w szkole niemiecki. Opowiada z uśmiechem, że niewiele z tego pozostało. Zauważyła to, jak przyjechała do Niemiec. Ale będąc na co dzień w rodzinie au-pair, bardzo szybko nauczyła się języka, co dziś pomaga jej w pracy jako opiekunka.