Przejdź do głównej zawartości

Odliczanie możliwości

Wolf ZinnWolf Zinn, 27.11.2024
Sznycel i pogawędka

Wszystko zaczęło się około 200 lat temu, gdy dzieci rysowały kredą linie na ścianie lub zapalały świece i w ten sposób odliczały dni do świąt Bożego Narodzenia. Pomysł kalendarza adwentowego powstał w Niemczech na początku XX wieku. Pierwotnie składał się on z 24 małych drzwiczek z kolorowymi motywami chrześcijańskimi. Później był wypełniany czekoladą o przeważnie przeciętnej jakości. 

Dziś kalendarz adwentowy nie ma nic wspólnego ze swoimi skromnymi początkami. Obecnie w kalendarzach adwentowych można zjeść 24 rodzaje wędzonej kiełbasy, miodu lub makaronu, odpowiedzieć na pytania dotyczące rozwoju osobistego, składać origami bądź odmładzać się różnymi produktami kosmetycznymi. Przykładowo w Niemczech dużą popularność zyskał kalendarz adwentowy z herbatą ziołową. Za każdymi drzwiczkami znajdują się kojące mieszanki herbat, które umilają zimowe wieczory przy filiżance parującej herbaty, promując przesłanie „zrelaksuj się głęboko, aby przetrwać świąteczny maraton zakupowy”. Niektóre kalendarze adwentowe skrywają narzędzia, które są zapewne subtelnym przypomnieniem, aby ponaprawiać wszystko w domu przed świętami.

W dobie wszechobecnej cyfryzacji fakt, że analogowe i dotykowe doświadczenia nadal cieszą się tak dużą popularnością, chwyta za serce. Jednak wyobraźnia nie zna granic. Być może wkrótce pojawią się kalendarze adwentowe, które każdego dnia będą dostarczać nowe historie świąteczne generowane przez sztuczną inteligencję – spersonalizowane, pasujące do nastroju w danym dniu i czytane przez wirtualnego lektora. Z drugiej strony nie można wykluczyć powrotu do korzeni, do malowania kredą na prawdziwym drewnie jako długotrwałego, autentycznego i rozwojowego doświadczenia. Być może specjaliści od marketingu wprowadzają na rynek niekończący się kalendarz adwentowy: 24 kalendarze adwentowe za 24. małymi drzwiczkami, aby cudowny czas świąt nigdy się nie skończył.